Sosnowy Las

Creativ

Prychnął na tak i machnął ogonem,obojętne mu było gdzie będzie mieszkał byle by był kochany i dobrze się nim zajmowano.Jego pysk wykrzywił się w jakby uśmiech,potrząsnął głową aby grzywka nie wpadała mu do oczu.

Dessmow

Pogladzil grzywe konia i odsunal ja na bok. Cieszyl sie, ze wybral wlasnie jego. Przesunal reka po lonzy az po kantar, przezocil mu przez szyje i zaplatal z drugiej strony kantara. Zarzucil plecak na drugie ramie i bezproblemowo wsiadl na konia. - Mam nadzieje, ze mnie nie zrzucisz, przyjacielu - powiedzial szeptem, wiedzac ze kon jest nieujezdzony i moze go zrzucic. Ale raz kozie smierc. Trzeba sobie przeciez ufac.

Creativ

Spojrzał na swego właściciela kątem oka,ruszył od razu kłusem przed siebie nie czekając na nic i omijając po drodze rosnące przed nim drzewa.fajnieee jest tak sobie jeździć po lesie-pomyślał i zwolnił trochę.

Dessmow

Poklepal ogiera po szyi. Skierowal go w strone stadniny Joy Song.

Creativ

Przyspieszył do poprzedniego tempa a nawet trochę szybszego i poszedł w stronę stadniny Joy Song.

Dessmow

( teraz bedziemy pisac w stajni, ok ?)

Przycisnal lydki popedzajac go do wolnego galopu, by sie chlopina wybiegal.

Savoona

Sav ponownie prychnęła, ale widząc kostki cukru połasiła się na nie i spałaszowała ze smakiem. Wciąż przyglądała się mężczyźnie uważnie. Cukier miał, ale jego gesty wyraźnie ją odpychały..
Podrzuciła łbem do góry, spoglądając na niego z humorkiem.

Danny Saucedo

No już, nie gniewaj się na mnie... - powiedział do klaczki gładząc ją po ganaszach ... - Naprawde mi na Tobie zalerzy... Bardzo Cie polubiłem... - powiedział szczerze do Savoony... - Myśle że byłaby znas dobrana para... -dodał po chwili dalej głaszcząc klacz po ganaszach...

Pasja

Przechadzała się po krainie, ot tak bez większego celu. Lubiła zwiedzać nowe tereny, odkrywać nowe ścieżki, miejsca godne zapamiętania. To było coś w rodzaju jej 'hobby'. Taka już była ta Pasja- zupełnie inna od 'tłmu'...

Diorr

Wyłonił się z pomiędzy drzew..Był niewidoczny..Przechadzał się po lesie, obserwując przyrodę..Był cichym nie zbyt rozmownym ogierem..

Pasja

Usłyszała jakiś szelest dochądzy z pobliskich drzew. Nieco przestraszona, że to jakieś dzikie zwierzęta, obruciła łeb w tamtym kierunku. Odetchnęła z ulgą widząc, że to tylko ogier. Tylko? Może raczej należałoby użyć słowa 'aż'?

Danny Saucedo

// Diorr, większego zdjęcia w podpisie nie doło się wstawić??? //

Chelsea

* Jezu, Danny, przecież forum nie rozciąga, więc w czym problem? ;] *

Savoona

Gdyby mimika końskiego pyska ukazywała emocje i odczucia, teraz mina Savoony mówiłaby: "Ty sobie szukasz zwierzęcej partnerki?" Ale tak nie było. Klacz spoglądała jedynie z ukosa na mężczyznę. Coraz mniej się te poufałości podobały.

Danny Saucedo

// jak to nie rozciąga? ... u mnie na dole pojawił się pasek... a pozatym jak sie przewija na dół to nie za fajnie to wygląda... Zreszta nie moja sprawa xD //

No cuż, może pozwolisz mi siebie dosiąść?? - spytał wstając z ziemi i podchodząc z boku do klaczy...