Rzadki las.

Amor

Uśmiechną się do klaczy. - Nic już nie widzę - powiedział patrząc na klacz spod grzywki . Machną ogonem. - Jak myslisz , te kształty mają jakieś znaczenie ? - spytał patrząc na nią uwodzicielsko.

Tamika

-Nic w przyrodzie nie dzieje się bez przyczyny- odparła znacznie ściszając głos, tak, że prawie przypominał szept.

Amor

Uśmiechną sie w duchu i zastrzygł uszami. Jeszcze raz popatrzył na chmury i uśmiechną się, - chodzmy dalej - zaproponował patrząc na klacz

Tamika

-Już, już...- Rzuciła ostatni raz okiem w kierunku 'dziwnych' chmur i ruszyła za Amorem.

Amor

Spojrzał na klacz a potem sam zapatrzył się w chmury, machna ogonem i parskną. Podszedł do klaczy i musną ją w szyję.

Tamika

Uśmiechnęła się, sama również spoglądając w chmury. Otarła się łbam o tułów Amora.

Amor

- Patrz, tam jest jeszcze jedna głowa konia - spostrzegł nagle uśmiechając się w duchu. Zastrzygł uszami i spojrzał na klacz.

Tamika

-A tu obok kolejne serce- odparła, wpatrujac się w niebo. Ciekawe czy to było ta 'sercowa chmurka' co wcześniej.

Amor

Popatrzył w chmury. - Więc, pomiędzy dwiema głowami koni jest serce - sprostował wpatrując się w chmury. Cóż to oznaczało?

Tamika

-Rzeczywiście- stwierdziła, jeszcze 'głębiej' wpatrując się w chmury.- Jak myślisz, czy ten 'symbol' ma jakieś głębsze znaczenie?- Teraz to ona zadała 'to' pytanie.

Amor

- Nic nie dzieje się bez przyczyny - spojrzał na klacz i zastrzygł do niej uszami. Podszedł do niej i skubnął ją w kłąb.

Tamika

-Co racja, to racja...- odparła, wpatrujac się Amorowi prosto w oczy.

Amor

Zastrzygł jednym uchem w bok wpatrując się klaczy w oczy. Machnął ogonem i podszedł do niej krok.

Tamika

Zamachnęła lekko ogonem w powietrzu, również wykonując jeden krok w stronę Amora. Przy tym, uśmiech ani na chwilę nie 'opuszczał' jej 'twarzy'.

Amor

Parskną i zastrzygł uszami patrząc w stronę klaczy. Wyciągną powietrze z chrap ze świstem i machną ogonem. Odrzucił grzywę w tył by klacz mogła zobaczyć jego ślepia.