Przejrzyste jezioro

Yadis

Przyszłam nad jezioro. Było nadzwyczajnie cicho o tej porze. Księżyc świecił jasno nad powierzchnią jeziora. Usiadłam na końcu pomostu i spojrzałam w niebo.

Tom

Przyszedł. Spojrzał z zaciekawieniem na dziewczynę siedzącą na mostku. Podszedł.
- Hej. - mruknął cicho.

Yadis

Podniosłam głowę.
- Witaj. - odpowiedziałam i znów spojrzałam w niebo. - Czy wszyscy mieszkańcy tego uroczego miejsca mają w zwyczaju wybierać się na nocne spacery ?

Tom

- Doprawdy nie wiem. Jestem tutaj dopiero od dzisiaj. No, o tej porze to już od jutra. - odrzekł z uśmiechem, którego jednak zauważyć nie mogła.

Yadis

- Podobnie jak ja. - odpowiedziałam, odpowiadając uśmiechem na uśmiech, który był prawie niezauważalny. - Będziesz tak stał nade mną ?

Tom

- Hmm... myślę, że tak. Masz jakieś "ale"? - zapytał, uśmiechając się szerzej. Usiadł obok niej.

Yadis

Przekrzywiłam głowę i przyjrzałam się mu, wciąż się uśmiechając.
- To się okaże.
Wzięłam do ręki długi patyk i złamałam go na pół.

Tom

- A właśnie, nazywają mnie Tomem. - przedstawił się, wpatrując się w księżyc odbijający się w tafli wody.

Yadis

- Yadis. - odpowiedziałam. Znów złamałam patyk i cichy trzask zakłócił panującą wokół ciszę.

Tom

- A propos, co robisz tutaj sama w środku nocy? - zapytał, opierając ręce na kładce.

Yadis

- Siedzę. - odparłam śmiejąc się. - Wybrałam się na spacer. Poukładać myśli. To najlepszy sposób. Widzę, że można też w ten sposób kogoś tu poznać.

Tom

- To się okaże. Mogę okazać się jakimś pedofilem, nie pomyślałaś o tym, Yadis? - zapytał.

Yadis

Nachyliłam się w jego stronę i powiedziałam 'strasznym, konspiracyjnym szeptem':
- To pedofile powinni bać się mnie, a nie ja ich. Poza tym, nie jestem już dzieckiem - dodałam po chwili. - A Ty nie wyglądasz na pedofila.

Tom

- Ech, a tak się starałem upodobnić do niego. - westchnął teatralnie. Włożył podeszwę buta do wody.

Yadis

- Masz w planach kąpiel ? - spytałam widząc co robi. Nachyliłam się i włożyłam palec do wody. - Jest okropnie zimna.
Gdy zawiał lekki wiatr potarłam ramiona pokryte już gęsią skórką.